EN

17.01.2013 Wersja do druku

Metafizyka przegrywa z realizmem

"Sąd Ostateczny" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze A.K. w Polityce.

W planach była adaptacja "Spalonych słońcem" Nikity Michałkowa, ale z jakiegoś powodu Agnieszka Glińska zmieniła zdanie i wróciła po raz czwarty w swojej karierze do zmarłego rok przed wybuchem drugiej wojny światowej Austriaka Ódona von Horvatha. Po "Opowieściach Lasku Wiedeńskiego" i "Nieznajomej z Sekwany" wystawiła "Sąd Ostateczny", opowieść o małej społeczności z jej małymi podłościami i wielkiej katastrofie, kolejowej i moralnej jednocześnie. Horvath realia przedwojennego miasteczka - tych wszystkich jowialnych karczmarzy (Paweł Wawrzecki), z pięknymi córkami na wydaniu (Agnieszka Pawełkiewicz), służbistow naczelników stacji (Łukasz Simlat), układy rodzinno-towarzyskie - płynnie łączy ze światem metafizycznym: sumienia, winy, kary, przebaczenia. Z duchami i Sądem Ostatecznym w pakiecie. Całość zaś jest ciekawym i nieoczywistym portretem podłoża, na które za moment padnie ziarno faszyzmu i wykiełkuje. Glińska próbowała oddać wszy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Metafizyka przegrywa z realizmem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 3/16.01

Autor:

A.K.

Data:

17.01.2013

Realizacje repertuarowe