EN

28.07.2017 Wersja do druku

Męskie fantazje i wojna

Rewelacyjny "Cezary idzie na wojnę" Tomaszewskiego demaskuje totalitarny charakter patriarchalnej, przemocowej wizji świata, który wyklucza miłość do człowieka, zastępując ją miłością do narodu - pisze Krystyna Duniec w portalu dwutygodnik.com.

Kiedy zawodzą rozmaite strategie oporu wobec fundamentalistycznego konserwatyzmu i autokratyzmu prawicy, w sukurs, jak to często bywa, przychodzi sztuka pobudzająca krytyczną świadomość. Tym razem postarał się o to spektakl "Cezary idzie na wojnę" w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego w Komunie Warszawa. "Teatr i muzyka poważna wciąż mają u nas status świętej krowy - albo nas odchamiają, albo perorują jak z ambony. Scena jest miejscem, z którego wypowiada się wielkie prawdy o świecie. A mnie interesuje banał. Szukam tego miejsca przecięcia" - zwierzył się już przed kilku laty w wywiadzie Tomaszewski ("Wysokie Obcasy", 2012). Dla inscenizacji madrygałów Monteverdiego szukał takiego miejsca w barze mlecznym, dla muzyki Glucka przeznaczył salę gimnastyczną, "Wesołą wdówkę" Lehara wystawił z czterema polskimi sprzątaczkami w Wiedniu, "Halkę" Moniuszki na festiwalu Opera Rara w Krakowie rozegrał w salonie. W przedstawieniu "Cezary idzie na wojnę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Męskie fantazje i wojna

Źródło:

Materiał własny

www.dwutygodnik.com

Autor:

Krystyna Duniec

Data:

28.07.2017

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe