- Dziś cywilizacja kłamstwa bezwarunkowo umawia się z nami, że człowiek jest istotą piękną i stworzoną do życia jak w niebie - mówi reżyser MARIUSZ GRZEGORZEK, laureat pięciu Złotych Masek za spektakl "Lew na ulicy".
Leszek Karczewski: Czy ma Pan jakieś plany związane z szczęśliwą dla Pana autorką, Judith Thompson? Mariusz Grzegorzek: Judith Thompson to odkrycie! Mam zaskakujące poczucie pokrewieństwa, a momentami - wrażenie, że sam pisałem te teksty. Chcę sfilmować jedną z jej sztuk, "I'm Yours". Po raz pierwszy od kilku lat jestem przekonany, że znalazłem intrygujący materiał, ważny myślowo i wirtuozerski dramaturgicznie. Thompson jest bezlitosną demaskatorką żenujących prób liftingowania ezgtystencjalnej sytuacji istoty ludzkiej. Dziś cywilizacja kłamstwa bezwarunkowo umawia się z nami, że człowiek jest istotą piękną i stworzoną do życia jak w niebie. A kiedyś? - Komunizm nękał ludzi, ale tym bardziej szukaliśmy wolności, wolności ducha. Nazwiska Bergmana czy Herzoga nie były niszowymi zjawiskami, budzącymi zainteresowanie garstki wyznawców. Lektura Dostojewskiego nie wynikała ze snobowania się na konesera, tylko z organicznej potrzeby zg