CZADERSKI FREDRO Grzegorz Jarzyna (Horst Leszczuk, Brokenhorst, Sylwia Torsh - na czym zapewne się nie skończy ciąg artystycznych pseudo tegorocznego laureata paszportu Polityki) ma do tej pory w swym dorobku trzy - z czaderskim wg niego Fredrą cztery - przedstawienia. I trzeba przyznać, że żadne z nich nie zostawiło obojętną ani publiczności ni krytyki. Począwszy od debiutu, witkacowskiego "Bzika tropikalnego" w Rozmaitościach; poprzez gombrowiczowską "Iwonę księżniczkę Burgunda" w krakowskim Starym; aż po odwołujące się do poetyki wideoklipu, świata filmu i kultury pornoshopu "Niezidentyfikowane szczątki ludzkie" Bada Frazera w Dramatycznym (część recenzentów uznała je za skandal) Jarzyna tumani i przestrasza w stylu budzącym piski małolatów, które szaleją z zachwytu. Jarzyna, od początku obecnego sezonu szef artystyczny warszawskich Rozmaitości, przepowiada swojemu teatrowi reformę na wzór kuracji Balcerowicza. Na scenie zdążył dać
Tytuł oryginalny
Melpomena 99 - coś drgnęło? (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 15