Od blisko dwóch miesięcy życie kulturalne toczy się w sieci. Melomani otrzymali możliwość delektowania się koncertami i spektaklami z najbardziej prestiżowych scen bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów finansowych. Jak ta z pozoru komfortowa sytuacja wpłynie na zmianę naszych upodobań muzycznych? Jak bardzo zmienią się nasze oczekiwania względem twórców? - zastanawia się Ewa Palińska w portalu Trójmiasto.pl.
Czy po miesiącach obcowania ze sztuką najwyższych lotów staniemy się jeszcze bardziej wymagający wobec lokalnych artystów, czy wręcz przeciwnie - staniemy się bardziej pobłażliwi, bo docenimy wagę muzyki wykonywanej na żywo? Kiedy 7 marca br. uczestniczyłam w drugim z koncertów wieńczących proces rekonstrukcji organów w kościele św. Jana nie przypuszczałam, że wkrótce po nim nastąpi tak długa koncertowa przerwa. W następny weekend wydarzenia, w których miałam brać udział, zostały odwołane. Koncertów nie ma do tej pory i nie wiadomo, kiedy działalność kulturalna w pełnym zakresie zostanie wznowiona. Są ludzie, którzy uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych tak rzadko, że odwołanie imprez w żaden sposób ich nie dotknęło. Mnie dotknęło bardzo. Od co najmniej 10 lat nie miałam tak długiej koncertowej przerwy. Wielu moich znajomych również. Dotyczy to osób zarówno po jednej, jak i drugiej stronie sceny. Kiedy odwołano koncert