EN

28.04.2010 Wersja do druku

Melodramat zawsze pozostanie melodramatem

"W sobotę o ósmej" w reż. Mariusza Puchalskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

W programie do spektaklu "W sobotę o ósmej" Michał Handelzalts napisał bardzo istotne zdanie o twórczości Hanocha Levina, że "nie są to sztuki o tematyce izraelskiej lub żydowskiej, ale ogólnoludzkiej, a takie dramaty ma każdy teatr w wersji miejscowej". I dlatego dotąd nie zrobiły one światowej kariery - wyjaśnia tłumacz. Melodramat Levina mógłby rzeczywiście wydarzyć się wszędzie. Podkreśla to także niezwykle oszczędna, a przez to wysublimowana scenografia Szymona Gaszczyńskiego. Nie umiejscowią bohaterów w czasie i przestrzeni także kostiumy i muzyka. Wszędzie bowiem można spotkać piosenkarkę, którą adoruje tłum wielbicieli, a gdzieś z boku wzdycha do niej ten jeden jedyny. Ona ignoruje go, stara się nie dostrzegać, a czasami świadomie drażni czy krzywdzi. Ale ten adorator ma zazwyczaj przyjaciela, któremu może się wypłakać w mankiet. Historia banalna jak banalny jest melodramat, jak nieszczęśliwe historie miłosne. Reżyser Mariusz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Melodramat zawsze pozostanie melodramatem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski nr 98/28.04.

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

28.04.2010

Realizacje repertuarowe