EN

6.03.2017 Wersja do druku

Meller na Madagaskar

W najnowszym "Newsweeku" Marcin Meller poświęcił swój felieton spektaklowi "Klątwa" w reżyserii Olivera Frljicia w Teatrze Powszechnym w Warszawie - najgłośniejszemu dziełu, jakie powstało na polskich scenach od lat. Czytałem ów felieton z szeroko rozdziawioną gębą, bo nie mogłem uwierzyć, że człowiek oczytany, inteligentny i bez wątpienia kulturalny, wypisuje takie kocopoły - pisze Mike Urbaniak na stronie Pan od kultury.

Mellera sprowokowało do wyrażenia własnego zdania nie tylko samo przedstawienie, ale także wywiad, który przeprowadziłem niedawno do Weekend.Gazeta.pl z wicedyrektorem Powszechnego Pawłem Sztarbowskim. Sztarbowski mówi w nim, że liczy na to, iż po fali hejtu przyjedzie czas na poważną dyskusję nad meritum spektaklu Frljicia, czemu autor felietonu nie tylko nie dowierza, ale wręcz strofuje dyrektora, uznając go - wyczytuję między wierszami - za skończonego cymbała i pożytecznego idiotę, ukręcającego powróz, na którym dobra zmiana nas wszystkich powiesi. Marcin Meller peroruje, że wystawienie "Klątwy" utwierdzi tylko prawicę i kościół katolicki w przekonaniu, że lewa strona to zwykłe belzebuby i banda artystycznych szambonurków, a działalność Teatru Powszechnego spowoduje jeszcze większe dokręcenie reżimowej śruby. Cóż, Meller jest podręcznikowym produktem platformianej ideologii ciepłej wody w kranie, której fundamentem było niezadzieran

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Meller na Madagaskar

Źródło:

Materiał nadesłany

Pan od kultury

Autor:

Mike Urbaniak

Data:

06.03.2017

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe