"Panny z Wilka" wg Jarosława Iwaszkiewicza w reż. Agnieszki Glińskiej w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Dla każdej z bohaterek przedstawienia Agnieszki Glińskiej nieoczekiwana wizyta dawnego Nauczyciela staje się okazją do zamknięcia któregoś z rozdziałów własnej historii. Twórcy zręcznie igrają z dziełem Iwaszkiewicza, odwracając perspektywę. To Wiktor Ruben, główny bohater opowiadania, staje się zwierciadłem, w którym przeglądają się tytułowe panny. Na pierwszym planie realistycznie urządzony salon z początku XX w. Jest sofa, biblioteczka i stół, przy którym spotykają się bohaterowie. Ten sam stół dostrzegamy daleko w głębi sceny. Jakbyśmy przyglądali się lustrzanemu odbiciu rzeczywistości. Zresztą Wiktorów jest na scenie dwóch: ten sprzed 15 lat, niepewny siebie (Szymon Czacki), i stary, złamany wojną (Adam Nawojczyk). Konsekwentnie realizowany zabieg zwielokrotnienia scenicznej rzeczywistości, wzmocniony filmowymi sekwencjami i sugestywną muzyką pozwala twórcom przekraczać chronologię zdarzeń. Ale "Panny z Wilka" stają się przejm