EN

1.10.1983 Wersja do druku

Mefisto Michała Ratyńskiego

Jak pisać o tym spektaklu, że­by nie zrobić przykrości dobre­mu teatrowi, aktorom i począt­kującemu reżyserowi. Nie widzę sposobu. Więc krótko. Jest to historia "rollenfressera". Tylko tyle i prawie nic ponadto. Myślę, że nie warto zaprzątać uwagi widzów karierą pazernego akto­ra, bez względu na czasy, w których występował na scenie. Mi­chał Ratyński opowiedział histo­rię Hofgena metodą Franka Ki­mono: "więc gaz do dechy i wypuszczam czad z aparatury, co ma 1000 wat". "Aparatura" w Teatrze Powszechnym ma przy­najmniej o 500 wat za dużo i dlatego rzęzi, szumi, skrzypi, wydaje tragikomiczne dźwięki. A poza tym nie mieści się na sce­nie: źle widać, panie reżyserze. Michałowi Ratyńskiemu brakuje jeszcze w pracy wszystkiego, z wyjątkiem pomysłów i dobrego samopoczucia. Pomysły jak po­mysły. Są wśród nich lepsze i gorsze, większość drażni tandet­ną ilustracyjnością, ale może kiedyś w twórczości Ratyńskiego przestaną być p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mefisto Michała Ratyńskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 10

Autor:

Andrzej Wanat

Data:

01.10.1983

Realizacje repertuarowe