EN

28.01.2013 Wersja do druku

Medytacje i oszustwa w szulerni

Aż dziw, jak to przedsięwzięcie zostało przemyślane w każdym detalu. Zaczyna się to od wybrania dwóch dzieł, składających się na jeden operowy wieczór. W sobotę premierowa publiczność obejrzała w Operze Bałtyckiej najpierw "Skrzypce Rotszylda" Benjamina Fleischmanna i Dymitra Szostakowicza, w reżyserii Marka Weissa-Grzesińskiego, a po przerwie "Graczy" [na zdjęciu] Dymitra Szostakowicza i Krzysztofa Meyera, przygotowanych przez Andrzeja Chyrę (reżyserski debiut w teatrze operowym). Dzieła te są ze sobą powiązane jak ogniwa łańcuszka. Szostakowicz podjął się dokończenia opartych na opowiadaniu Czechowa "Skrzypiec Rotszylda,", których nie ukończył Fleichmann, jego uczeń, poległy na froncie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Z kolei Szostakowicz w czasie wojny zarzucił komponowanie opartej na sztuce Gogola opery "Gracze", a dzieło to dokończył uczeń Mistrza, polski kompozytor Krzysztof Meyer. Właśnie to łączenie dawnego z nowym, niszczenia i ra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Medytacje i oszustwa w szulerni

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 23

Autor:

Maja Korbut, Jarosław Zalesiński

Data:

28.01.2013

Realizacje repertuarowe