Na koniec Łódzkich Spotkań Baletowych zobaczymy jeden z najsłynniejszych baletów świata - La Scalę z Mediolanu. Scala pokaże tryptyk "Klejnoty". Tworząc jego choreografię, George Balanchine inspirował się pracami projektanta biżuterii Claude'a Arpelsa i wybrał muzykę, która oddawałaby charakter każdego klejnotu - pisze Igor Rakowski-Kłos w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Fauré rozbrzmiewa więc w "Szmaragdach", które przywołują na myśl XIX-wieczne tańce francuskiego romantyzmu. Strawiński błyszczy w "Rubinach", a Czajkowski w "Diamentach", które przywołują porządek i wielkość rosyjskiego imperium oraz Teatru Maryjskiego, gdzie Balanchine uczył się profesji. Premiera "Klejnotów" miała miejsce w Nowym Jorku 13 kwietnia 1967 roku. Spektakl jest wyjątkowy, zarówno w repertuarze Balanchine'a, jak i w historii baletu. To długa, trzyaktowa choreografia. Nie ma tu ramy fabularnej, są jedynie kamienie szlachetne, które stanowią motyw przewodni spektaklu. Sam Balanchine mówił, że pomysł na balet z kostiumami zdobionymi klejnotami (zaprojektowanymi później przez jego ulubioną kostiumolog Barbarę Karinską) to efekt poznania jubilera Claude'a Arpelsa. Balanchine miał też okazję podziwiać wspaniałą kolekcję klejnotów w Van Cleef & Arpels, która wywarła na nim ogromne wrażenie. Balanchine - z pochodzenia Gruzin z Kaukazu