Piętnastominutową gorącą owacją zakończyło się wystawienie opery "Tosca" Giacomo Pucciniego w mediolańskiej La Scali, które w sobotni wieczór zainaugurowało nowy sezon w tym teatrze. Na widowni był entuzjastycznie powitany prezydent Włoch Sergio Mattarella.
Zgodnie z tradycją otwarcie sezonu odbyło się w uroczystość świętego Ambrożego, patrona Mediolanu. Inscenizacja opowieści o słynnej śpiewaczce w reżyserii urodzonego w Turynie Davide'a Livermore'a i pod batutą dyrektora artystycznego La Scali Riccardo Chailly oczekiwana była z wielkim zainteresowaniem, także dlatego, że wykorzystano w niej, co nieczęsto się zdarza, wiele zmian wprowadzonych przez kompozytora po niezbyt życzliwie przyjętej prapremierze opery w 1900 roku w Rzymie. Partię tytułową wykonała Rosjanka Anna Netrebko, obecna często na mediolańskiej scenie operowej. W roli malarza Mario Cavaradossiego wystąpił włoski tenor Francesco Meli. Krytycy zauważyli, że wszystkie kostiumy przygotowane do przedstawienia miały charakter ponadczasowy. Jedynie oprawcy, torturujący Cavaradossiego w podziemiach rzymskiego Zamku świętego Anioła ubrani byli w czarne koszule, nawiązujące zgodnie z intencją inscenizatorów do okresu włoskiego faszyz