Grzegorz Jarzyna wchodzi do wiedeńskiego Burgtheater - z dobrym skutkiem - o projekcie Grzegorza Jarzyny "mede:a" w Burgtheater w Wiedniu pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.
Burgtheater nie ten sam co za Peymanna. Ani to "dom Thomasa Bernharda", ani ostoja zmieszczanialej awangardy; dziś to nowoczesna, europejska scena. Reżyseruje tu Rene Polesh, na afiszu sztuki Schimmelphenniga i Fosse'a, gościnnie pokazuje swoje spektakle Arpad Schilling. Pięknie wpisał się w to nowe oblicze legendarnego teatru projekt "mede:a" Grzegorza Jarzyny. Reżyser wspólnie z dramatopisarzem Michałem Walczakiem napisali całkiem nowy tekst - z przeznaczeniem, żeby grać go w przestrzeni Kasyna, eksperymentalnej sceny Burgu, z widokiem na wiedeńską ulicę. Współczesna Medea (w tej roli Sylvia Rohrer o lekko kaukaskiej urodzie) zostaje przez reżysera ukazana nie na tle odwiecznych sił - miłości i śmierci, nienawiści i cierpienia - ale pośród zwykłych, codziennych zdarzeń. Wspólnie z mężem Jazonem (Roland Koch) wprowadza się do nowego mieszkania. Kładzie dzieci spać, mebluje pokój, przyjmuje wizyty poprzednich właścicieli domu, przebiera się w kol