"MEDEA" Juliusza {#os#21410}Łuciuka{/#} jest kolejną premierą baletową Państwowej Opery i Filharmonii Bałtyckiej. Kolejnym ogniwem, jak sądzę, tej samej linii repertuarowej, w której, obok klasycznych, żelaznych pozycji, będących kanonem i podstawą działań artystycznych każdego zespołu, znajdują się przedstawienia, stanowiące twórczą wizytówkę jego choreografa. Po "Annie Kareninie", po "Spartakusie" przyszedł czas na "Medeę". Nie chodziło tu wcale, jak rozumiem, o fabularne zilustrowanie losów mitycznej zbrodniarki, czarownicy. Zresztą utwór Łuciuka, na wskroś współczesny, trudny w odbiorze dla mniej wyrobionego widza, wsparty jeszcze bardzo wyrazistym solo sopranowym nie dawał takich możliwości. Utwór jest krótki, zaledwie czterdziestominutowy; GUSTAW KLAUZNER zaprosił więc do współpracy znakomitego perkusistę MARIANA WANDTKE, który rozszerzył niejako kompozycję Łuciuka o efekty perkusyjne, stanowiące j
Tytuł oryginalny
Medea
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki Nr 77