"Męczennicy" w reż. Anny Augustynowicz, koprodukcja Teatru Wspóczesnego w Szczecinie i Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu. Pisze Piotr Michałowski w Odrze.
Światowa prapremiera "Męczennika" Mariusa von Mayenburga w reżyserii samego autora miała miejsce w 2012 roku i została pokazana w ramach festiwalu Kontrapunkt. Dzieło to wówczas oceniłem negatywnie za efekciarski naturalizm i publicystyczność, ponieważ gorący temat społeczny zilustrowany był kuriozalną egzemplifikacją, która w efekcie dała tendencyjnie uproszczoną diagnozę ("Odra" 2012 nr 9). Ale już prapremiera polska w szczecińskim Teatrze Współczesnym okazała się jednym z najważniejszych dokonań w dorobku inscenizatorskim Anny Augustynowicz. Obejrzenie wersji szczecińskiej - zrealizowanej w koprodukcji z Teatrem Dramatycznym w Wałbrzychu - i skonfrontowanie jej z polskim przekładem autorstwa Elżbiety Ogrodowskiej-Jesionek ("Dialog" nr 1/2014), którego tytuł "Męczennicy", co ważne, eksponuje liczbę mnogą, nakazuje mi złagodzić tamtą ocenę. W sugestywnej kreacji aktorskiej Konrada Bety obserwujemy nieszczęsną szamotaninę Benjamina Südela,