Wspólne przedstawienie Teatru Polskiego z Poznania i Teatru Współczesnego ze Szczecina rozczarowuje. W Malarni w Teatrze Współczesnym w piątek szczecińska publiczność zobaczyła premierę sztuki "Pasożyty" Mariusa von Mayenburga w reżyserii Anny {#os#4013}Augustynowicz{/#}. Spektakl od tygodnia jest grany w Poznaniu. To opowieść o mocno skomplikowanych relacjach skazanych na siebie pięciu osób, które muszą żyć razem w jednej przestrzeni. Dręczą się nawzajem - co chwila ze sceny padają słowa mówiące o wzajemnej niechęci, ale nie są zdolni, by funkcjonować bez siebie. Spektakl ciężko się ogląda, lecz wybór dramatu Mayenburga na eksperymentalną realizację wspólnego przedstawienia sugeruje, że celem reżysera nie było wystawienie sztuki łatwej, prostej i przyjemnej. Tym, co pozwoliło mi dotrwać do końca, była bardzo dobra rola Friderike w wykonaniu Beaty {#os#1447}Zygarlickiej{/#}. Grając antypatyczną postać kob
Tytuł oryginalny
Męczące Pasożyty
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 288