Pisarz francuski i wielki przyjaciel naszego kraju, Claude Aveline, bawił niedawno w Warszawie, ażeby asystować przy próbach i być obecnym na premierze swej tragikomedii pt. "Brouart i nieporządek". Sztuka, wystawiona przez Teatr Dramatyczny w doskonałym tłumaczeniu Romany Szczepkowskiej, spotkała się z żywym uznaniem zarówno krytyki, jak i publiczności. Claude Aveline wygłosił również dwie prelekcje, jedną w Warszawie w sali Penclubu: "Uwagi o współczesnej literaturze i sztuce", drugą zaś - pod ciekawym tytułem: "Mecz stulecia: Branly - Gutenberg" - w czytelni francuskiej w Krakowie. Przedmiotem drugiej prelekcji była analiza wzajemnych stosunków między audiowizualnymi środkami przekazu a drukiem. Zwróciliśmy się do pisarza z prośbą o udostępnienie naszemu pismu fragmentów owej drugiej prelekcji Redakcja nasza uzyskała wyłączne prawo ich publikacji.
Z chwilą, kiedy człowiek zawładnął rowerem, który pozwolił mu poruszać się szybko i bez pomocy zwierzęcia - z chwilą tą powiedział sobie, że wyposażenie wehikułu tego w motor byłoby wielce korzystne. Przyspieszyłoby bowiem szybkość i ograniczyło zmęczenie. Po czym - gdy wzmogła się szybkość i zmalało zmęczenie - człowiek zapragnął równowagi i komfortu, nie mówiąc o przyjemnościach podróży w kilkoro. Zapragnął samochodu. Lepsze cztery koła od dwóch, wygodniejsze cztery miejsca, niż dwa. Od samochodu do samolotu - już tylko krok jeden, lub raczej skok. Nasze dzieci marzą o własnym samolocie. Na razie samolot to już przedostatnie stadium zbiorowej komunikacji. Najświeższym jest rakieta - wszyscy przygotowują się do zwiedzania Księżyca i planet. Nie inaczej ująć nam przyjdzie etapy rozwojowe rozrywek artystycznych. Najsamprzód i od zawsze - teatr. Następnie poważny skok: kino. Kino nie zabiło teatru, podobnie jak