"Sztuka dla dziecka" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Monika Strzępka i Paweł Demirski uderzają w czuły punkt - pamięć o wojnie i Holocauście. Kiedy przestaje być ona wyrazem szacunku dla ofiar, a staje się narodową zabawą w duchy, kiczowatym seansem spirytystycznym? W "Sztuce dla dziecka" to nazistowskie Niemcy wygrały II wojnę. Po 70 latach od jej zakończenia germańskiej Europy nie zamieszkują jednak sami niebieskoocy blondyni. Po przeprowadzonej w 1968 r. denazyfikacji nie ma mundurów. Nie ma hitlerowców. Nie ma gett, obozów, rasizmu. Jest za to trauma i ból. Jest poczucie zbiorowej odpowiedzialności podniesione do rangi obsesji, instytucji, jedynej obowiązującej religii. W świecie Demirskiego i Strzępki każde dziecko ma swojego patrona: ofiarę nazizmu, którego katorgi musi się wyuczyć jak "żywotów świętych". Ile kredek miał twój patron w walizeczce, gdy przyjechał do obozu? Jaką śmiercią zginął? Dzieci przepytują się z tej holocaustowej hagiografii jak w teleturnieju, żyją cudzymi trau