Coraz trudniej o odkrycia repertuarowe.Ze starych szaf rzadko wypadają manuskrypty dramatów na miarę Stanisławy Przybyszewskiej czy Witkacego. Odkryta właśnie sztuka "Król Nikodem" sześćdziesiąt lat temu zyskała pewien rozgłos. Zachęca tym,że często ją porównywano właśnie do dzieł Witkacego.Łączy przyszłościową społeczną antyutopię,z dozą groteskowego humoru i polityczną satyrą(szanse na aktualizację!?). Do tego wyszła spod pióra pisarza oficjalnie przez długi czas wyklętego,którego dopiero od niedawna można rehabilitować. Podobno wyłowione ze zbyt dużej głębi ryby pękają i rozlatują się w kawałki.Wyciągnięty ze swoich czasów "Król Nikodem" Ferdynanda Goetla i Rafała Malczewskiego zachował się tak samo.Rzecz dzieje w roku dwutysięcznym Rzecząpospolitą rządzi podobny do Piłsudskiego król Nikodem, który w istocie jest robotem sterowanym przez trzech komisarzy i straszliwego wampa.Potem,po kolei,obejmują oni władzę,aż pańs
Tytuł oryginalny
Mechaniczna pomarańcza
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza Nr 142