"Baśnie z mchu i liszaja" w reż. Leszka Bzdyla i Jana Kochanowskiego ze Sceny Roboczej Centrum Rezydencji Teatralnej w Poznaniu, gościnnie w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Leszek Bzdyl od dawna uprawia sztukę wolnego człowieka, pozbawioną ograniczeń w formie i wyrazie. Wciąż rozszerza pole widzenia artystycznego, uzupełniając go o nowe postacie, czyli ukształtowania, choć nie zawsze jest odkrywczy. Do swoich twórczych koncepcji zaprasza różne osoby, tym razem zrobił duospektakl z Janem Kochanowskim z Teatru Cinema z Michałowic. "Baśnie z mchu i liszaja" to ich wspólne dzieło wyprodukowane podczas poznańskiej rezydencji teatralnej w marcu 2014 roku. Ich pierwszą, wspólną pracę można uznać za udaną i jednocześnie wpisaną we współczesną tendencję uprawiania performansu w oparciu o literaturę, w bezpośredniej konfrontacji z widzem, z założenia o ograniczonej roli tańca. "Baśnie włoskie" Italo Calvino stały się pretekstem do stworzenia własnej, scenicznej opowieści. Tyle prawdziwej, co zmyślonej. Aktor, który umie się poruszać i tancerz, który jest aktorem, partnerują sobie w groteskowej historii baśniowej.