Władze miasta ogłosiły właśnie wynik konkursu ofert na mecenat kulturalny. Na 33 projekty przeznaczyły 4,3 mln zł. Dużo czy mało? Czy mecenat jest formą wsparcia motywującą organizatorów imprez? - pisze Tomasz Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Małą rewolucję w programie mecenatu kulturalnego władze miasta zapowiedziały w 2007 roku. Główną ideą miało być wspieranie największych i najważniejszych wydarzeń będących kulturalną wizytówką miasta w Polsce i na świecie. Pierwsze zmiany weszły w życie dokładnie rok temu, a ich potwierdzeniem są ogłoszone właśnie wyniki konkursu. Na liście dotowanych projektów dominują spektakularne i wysoko oceniane wydarzenia: Festiwal Kultury Żydowskiej (600 tys. zł), Miesiąc Fotografii w Krakowie (470 tys. zł), Festiwal Muzyki Polskiej (390 tys. zł), Reminiscencje Teatralne (200 tys. zł) czy Krakowski Festiwal Filmowy (280 tys. zł). Są też oczywiście imprezy małe, jednorazowe, ale jest ich tylko kilka, poza tym otrzymują wsparcie naprawdę symboliczne. Wszystko byłoby pięknie, bo ambitne plany wcielono w życie. Tyle tylko, że program mecenatu wciąż jeszcze potrzebuje poważnej reformy. Po pierwsze - wyniki konkursu nie mogą być ogłaszane