Właściwie należałoby się cieszyć, ponieważ Rada Warszawy wreszcie podjęła jakąkolwiek decyzję. Szkoda, że szkodliwą. Podżyrowała mianowicie z naszych wspólnych warszawskich pieniędzy sześć mln zł artyście Kamińskiemu - pisze Andrzej Lewant w Trybunie.
Oznacza to mianowicie, że jeśli artyście Kamińskiemu [na zdjęciu] przedsięwzięcie to uda się, tak jak wszystkie poprzednie, to wspólnie ze wspólnych miejskich pieniędzy zapłacimy wymienioną wyżej kasę. Na razie artysta Kamiński pozyskał od litościwej Unii Europejskiej 5 mln. I będzie miał kamienicę w centrum miasta oraz teatr. Istnieje niepewność, czy sukces architektoniczno-budowlany przełoży się na sukces artystyczny. Teatrów w Warszawie nie może być mniej. Ale nie musi być więcej. Istniejące przędą cieniutko z powodu drastycznie niedostatecznej miejskiej alimentacji. Nagle kasa się znalazła. A znalazł ją niespodziewanie dla swoich sympatyków wiceprezydent Miller (Jerzy), który jak dotychczas na nic pożytecznego a niezbędnego dla miasta mniejszych nawet pieniędzy znaleźć nie chciał. Jak dotychczas zakupione zostaną liście dla najbardziej idiotycznej warszawskiej inwestycji - palmy przy rondzie de Gaulle'a - oraz ubezpieczona zostanie