Pier Paolo Pasolini - to nazwisko kojarzy się przede wszystkim z twórczością filmową, bujną, intensywną, wysmakowaną w treści i formie, odkrywającą w niepowtarzalny sposób jasne i ciemne strony natury ludzkiej. Teraz włoski twórca znalazł się, po raz pierwszy, na warszawskim afiszu teatralnym. Z polską prapremierą "Affabulazione" wystąpiło Centrum Sztuki Studio, jakby szczególnie predestynowane (nazwa zobowiązuje) do poszerzania horyzontów ekspresji teatralnej. Chciałoby się powiedzieć: lepiej późno niż wcale, bo od pierwszego wystawienia tego utworu w Grazu minęło jedenaście lat i w tym czasie obszedł wiele scen światowych. Współczesna dramaturgia nie jest aż tak obfita, by pomijać twórczość Pasoliniego, wielkiego indywidualisty, zaskakującego nie tylko swym życiem, ale i śmiercią. W roku 1972 przymierzył się do "Affabulazione" w Zurychu Konrad Swinarski. Nie doprowadził jednak dzieła do końca. Tak więc Tadeusz Łomnicki jest pierws
Tytuł oryginalny
Meandry istnienia
Źródło:
Materiał nadesłany
Radar Nr 29