"Marat Sade" w reż. Piotra Tomaszka w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku, dodatku Kultura.
Co lepsze? Rewolucja czy kopulacja? W nowym spektaklu Piotra Tomaszuka idea buntu mas zostaje przetestowana przez teatr wariatów. Sąd nad rewolucją to sąd nad człowiekiem. Wygląda na to, że spektakl "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" Tomaszuka nie tyle był domknięciem trylogii o poszukiwaniu świętości, ile otworzył nowy tryptyk. "Marat/Sade" po "Klątwie" i "Wierszalinie" jest kolejnym studium zbiorowości u kresu, w punkcie przemiany i oczyszczenia. 0 co pyta Tomaszuk? Nie o zasadność i potrzebę rewolucji. I nie o mechanizmy każdego społeczno - politycznego przewrotu. Po raz trzeci zakłada, że nie ma Boga. Ludzie są zostawieni samym sobie i szaleją z rozpaczy. "Marat/Sade" służy Tomaszukowi do wejścia w piekło domu wariatów. Jesteśmy w przytułku Charenton, na początku XIX wieku, szalony markiz de Sade organizuje dla gości dyrekcji spektakl teatralny z pensjonariuszami w rolach głównych. To ma być opowieść o Wielkiej Rewolucji Francuskiej. O