"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Agaty Biziuk w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Pisze Arkadiusz Jakubowski w portalu Reporter Leszczyński.
Zaczęło się fantastycznie. Kiedy na lewym balkonie pojawiło się dwóch panów z keyboardem, gitarą, w połyskujących złotymi cekinami kamizelkach, a wraz z nimi pani w dyskotekowej sukience przy mikrofonie pomyślałem "U-hu, to będzie bardzo interesujące Wesele". Narodowe dramaty traktują o sprawach fundamentalnych dla narodu w danym momencie dziejów, w tej właśnie chwili. Czy ten moment i chwila trwają rok, dekadę, czy sto lat nie jest istotne - ważne, że trwają legitymizując tym samym wagę tematu. Kiedy już jednak ten moment dziejów minie (bo zawsze mija, wszak historia to dynamiczna dziedzina), wydźwięk już nie jest tak dramatycznie głośny, bo temat przestaje być aktualny i przez to przestaje być interesujący. W trzech sytuacjach jest inaczej: 1. gdy dzieło jest uniwersalne, 2.gdy dzieło jest wybitne, 3. gdy dzieło jest uniwersalne i wybitne. Przy którym z tych trzech punktów zakreślić kółko w przypadku "Wesela" Stanisława Wyspiańs