"Mazepa" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.
Teatr Polski powrócił do polskiego repertuaru romantycznego. "Mazepa", jedyny dramat Juliusza Słowackiego wystawiony za jego życia, od dawna fascynował ludzi teatru. Jest to bowiem świetnie skonstruowana sztuka, będąca mieszanką tragedii szekspirowskiej i romantycznej, zanurzona w polskiej historii. Do tego postać Mazepy, królewskiego pazia, weszła do legendy polskiej, ukraińskiej i europejskiej tradycji. Dramat pojawiał się często na naszych scenach, a szczególnie upodobał go sobie Gustaw Holoubek, który zrealizował sztukę dwukrotnie dla Teatru TVP oraz w 1975 r. jako film fabularny. "Mazepę" przeniósł też na ekran w 1971 r. pracujący wówczas we Francji Walerian Borowczyk, jako "Blanche", z akcją przeniesioną do średniowiecznej Francji. Reżyserem spektaklu w Teatrze Polskim jest Piotr Tomaszuk, dyrektor białostockiego Teatru Wierszalin, znany z wielu kontrowersyjnych realizacji. Tym razem wprowadził do dramatu elementy tradycji gotyckiej, wampiryczne