Trójkąty małżeńskie to oczywiście zawsze wdzięczny temat do komediowej intrygi, ależ o ile zabawniej jest wmieszać w to jeszcze osobę czwartą, a fabułę splątać tak okrutnie, że tylko czary, "deus ex machina" są w stanie uratować sytuację i rozsupłać wątki przed samiutkim finałem. Dowcipny hrabia Fredro uwielbiał takie łamigłówki i rzeczywiście wykazał się przy ich konstruowaniu wyjątkową i godną podziwu inwencją. Bo oto młode małżeństwo, z pozoru - "dla świata" - udane, zdążyło się już sobie znudzić i poszukało, każdy oczywiście na swoją rękę, nowych podniet. Mąż nawiązuje romansik z najwierniejszą i najbardziej oddaną swej pani pokojówką, a żona rzuca się w ramiona serdecznego przyjaciela męża. Żeby było jeszcze pikantniej, serdeczny przyjaciel uwodzi również pokojówkę i kółko się zamyka. W pewnym momencie wszystko niestety wychodzi na jaw, a jak się skończyło... proszę zobaczyć!... Z Archiwum Teatru TV: Alek
Tytuł oryginalny
Mąż i żona Aleksandra Fredry
Źródło:
Materiał nadesłany
Antena, nr 31