Urocza, choć nieco swawolna komedia Fredry "Mąż i żona" grana jest brawurowo w Teatrze Kameralnym. Fredro zbiera brawa przy otwartej kurtynie, a do jego sukcesu przyczynia się koncertowa gra kwartetu artystów, bezbłędna, pomysłowa i twórcza reżyseria Bohdana Korzeniowskiego oraz piękne dekoracje i stroje Strzeleckiego. Komedia ta zresztą ma w Warszawie godne precedensy, nie wiem tylko, czy nasze wykształcone czytelniczki pamiętają gorszący kiedyś w Ipsie teatr Criquot pod kierownictwem utalentowanego bzika Jaremy i wszystkie cuda, któreśmy tam oglądali? Między innymi widzieliśmy "Męża i żonę" wystawionych bardzo oryginalnie, gdyż przed aktami kłócili się tam na proscenium dwaj krytycy. Żeleński, ucharakteryzowany na swego wielkiego ojca Boya i drugi aktor Kucharski. Jeden zdobił Fredrę we wszystkie patriotyczne i obywatelskie cnoty, doszukując się w jego dziełach gorzkiej satyry, drugi - Boy właśnie - odpowiadał lapidarnie: "Fredro
Tytuł oryginalny
Mąż i żona
Źródło:
Materiał nadesłany
?