"Śmierć podatnika" w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Piotr Schmidt w portalu kulturalnym G-punkt.
W życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki. Wszyscy wiemy, że te drugie są za wysokie, nikt nie chce ich płacić. Nawet uczciwi dają się urzędnikom zdemoralizować. Wielu ucieka, uciekło lub ucieknie do raju podatkowego. Pytanie jest następujące, czy raj jest w rzeczywistości rajem i co się stanie, jeżeli ostatni podatnik umrze Paweł Demirski, młody, polski dramatopisarz wykreował wizje właśnie takiego raju. Na scenę przeniosła ją Monika Strzępka. Duet ten znany jest z "Dziadów. Ekshumacji". Rzecz dzieje się na nieokreślonej wyspie, gdzie odbyć ma się święto brania kredytów, które są głównym źródłem utrzymania państwa. Przybywa gość, obalony dyktator O Muerte (Marian Czerski) - uciekinier przed rewolucją, która zrzuciła go z piedestału władzy. Wraz z nim przyjeżdża Hitman (Rafał Kronenberger), który obiecuje w trzy miesiące dokonać cudu gospodarczego. Problem polega na tym, że jedyny podatnik chce wyjechać, wycofać ws