"Życie to sen" w reż. Wojtka Klemma w Teatrze Współczesnym w Szczecinie i "Życie jest snem" w reż. Kuby Kowalskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
Siedemnastowieczny dramat Pedro Calderona de la Barca dzieje się w Polsce, czyli nigdzie. Czy możemy obudzić się ze zbiorowego snu? Czy możemy wyśnić lepszą rzeczywistość? W "Życiu snem" Polska leży nad Morzem Śródziemnym, a o jej tron rywalizują władca Moskwy i królewicz zamknięty przez cale życie w wieży. W ostatnich miesiącach po ten dramat hiszpańskiego klasyka Pedro Calderona de la Barca znów sięga teatr. Lech Raczak wystawił go niedawno we wrocławskim Teatrze Współczesnym, a 2 marca odbyły się dwie kolejne premiery - historię uwięzionego księcia opowiedzieli Wojtek Klemm w Teatrze Współczesnym w Szczecinie [na zdjęciu] i Kuba Kowalski z Julią Holewińską na sopockiej scenie Teatru Wybrzeże. Król Basilio więzi swojego syna, bo według przepowiedni będzie potworem. Jednak dręczony wyrzutami sumienia na jeden dzień czyni z zapomnianego księcia władcę i wmawia mu, że dotychczasowe życie w celi było nocnym koszmarem. Zgodnie z obawami