"Joanna Szczepkowska kontra fortepian" na III Letnim Festiwalu Małych Form Teatru Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Mówi, że urodziła się 1 maja. Mówi, że ojciec był człowiekiem nadzwyczaj żartownym, więc gdy dostrzegł wielkie małej córki zdumienie widokiem pierwszomajowych marszrut ludu pracującego miast i wsi, uspokoił dziecko wyznaniem: to z okazji twych imienin, kochanie... Mówi, że pomogło. W końcu ojciec to był w domu piękny, dobry bóg - jego słowo zmieniało się w świat. Mówi, że ten dowcip, co dla niej nie był żadnym dowcipem, bo jeszcze nie znała pojęcia dowcip, pomagał długo, aż do któregoś z rzędu 1 maja, gdy zaniepokoiły ją transparenty. Jeśli idą z okazji mych urodzin, to czemu - spytała - na żadnym z wielkich, niesionych zdjęć nie ma mojej buzi tylko buzie jakichś panów? Ojciec wciąż był niezawodny: Ach, nie przejmuj się, to dalsza rodzina... Kto to opowiada? Joanna Szczepkowska czy kobieta, którą przez dziewięćdziesiąt minut jest Joanną Szczepkowską? Kobieta w czółenkach na wysokim obcasie, w migotliwej, czarnej, doskonal