EN

5.06.2011 Wersja do druku

Matka Natura

Potrzebowałem wyrwać się z Warszawy, poinspirować się astołecznie, kolega poradził: "Zadzwoń do nich", wsiadłem w pociąg i przyjechałem. Ona - niegdyś czołowa krytyczka młodego pokolenia. On - nadzieja młodej reżyserii. Teatr rzucili, zaszyli się na wsi, żyją w zgodzie z Matką Naturą - pisze Michał Walczak w Teatrze.

Potrzebowałem wyrwać się z Warszawy, poinspirować się astołecznie, kolega poradził: "Zadzwoń do nich", wsiadłem w pociąg i przyjechałem. Ona - niegdyś czołowa krytyczka młodego pokolenia. On - nadzieja młodej reżyserii. Teatr rzucili, zaszyli się na wsi, żyją w zgodzie z Matką Naturą. - Teatr to wynalazek wielkich miast, oderwanych od Matki Natury - rzekła Halina z rozpuszczonym włosem, bez makijażu, niepodobna do siebie sprzed lat. - Po co wszystko omawiać, interpretować, może wystarczy żyć? Gdy odnajdziesz siebie - teatr przestaje być potrzebny. Dlatego odcięliśmy się od wszystkiego, nie czytamy, nie oglądamy telewizji, nawet nie wiemy, co się wystawia w teatrach. Zadumaliśmy się wpatrzeni w ogień. Do izby weszła kura, Wacław dolał wina i niemiło na mnie naskoczył: - Warszawa to miasto ludzi nieprawdziwych! Wszyscy wszystkich używają, manipulują! Czy ta kura coś udaje? Nie, po prostu jest! - Wacław rzucił kurze chlebek,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Matka Natura

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Nr 5 / 05.2011

Autor:

Michał Walczak

Data:

05.06.2011