To znakomity spektakl, zbudowany bezbłędnie w warstwie kompozycyjnej, dokładny i precyzyjny w opisie sytuacji, w odmierzaniu rytmu sekwencji. Intelektualny i żywiołowy zarazem. Naturalistyczny i nadrealistyczny w swojej poetyce. Wściekle żywy przez ciągłe odniesienia do współczesności. Jest w tym przedstawieniu c a ł y {#au#158}Witkacy{/#}, którego znamy z jego rysunków i malarstwa, powieści i dramatów. Witkacy prorok i Witkacy błazen, wielki wizjoner procesów cywilizacyjnych i wielki aktor, niezrównany żongler, traktujący twórczość artystyczną jako fajerwerk zapierających dech pomysłów, niespodzianek, fantastyczności. Witkacy wzniosły i Witkacy trywialny, moralizator i cynik w jednej osobie. "Matka" w inscenizacji Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}, to sztuka o mizeractwie duchowym, o zakłamaniu wewnętrznym bohaterów i wielkiej bladze, o umiejętności gestów pustych, kabotyńskich, nijakich. Jakże bardzo polski to klimat i polsk
Tytuł oryginalny
"Matka"
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 34