Trzeci dzień II Międzynarodowego Festiwalu Formy Materia Prima podsumowuje Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
Żeby zobaczyć francuski spektakl "Kupido. Właściciel mieszkania położonego w piekle i raju", trzeba odjechać spory kawałek od krakowskiego Starego Miasta, by dostać się do studia S-3 TVP Kraków. Jak się okazało, odległość nie zraziła festiwalowej publiczności, bo ta prawie w komplecie zjawiła się, żeby zobaczyć kolejne wydarzenie Festiwalu Teatru Formy. Twórca "Kupido" określił spektakl mianem "sculptur-Opera", nawiązując do charakterystycznych dla opery środków wyrazu i do swoich ożywianych rzeźb i maszyn. To przedstawienie niezwykłe - poetyckie i groteskowe. Na scenie stoi klatka - szkielet pudełka. Tylna ściana została wyłożona porcelanowymi talerzami. Na środku postawiono kontrabas, a nad nim przedziwny zegar. Gdzieniegdzie wiszą urwane głowy lalek. W centrum siedzi tytułowy Kupido - pół człowiek, pół maszyna; pół mężczyzna i pół kobieta. Po jego prawej stronie siedzi kobieta ubrana w cukierkową sukienkę - również pół maszy