"Podróż poślubna" w reż. Iwa Vedrala w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Pola Sobaś-Mikołajczyk w Opcjach.
Rosja Władimira Sorokina jest młoda, przebojowa, szybko podnosi się po porażkach i wie, jak walczyć o swoje. Takiej Rosji na imię Masza. Cały tekst "Podróży poślubnej" to niekończący się monolog tej błyskotliwej, bezpośredniej dziewczyny, która ma odwagę się przyznać, że choć w jej żyłach płynie żydowska krew, to jednak w żaden sposób nie potrafi się wzruszyć pod Ścianą Płaczu, a po miłosnych wypadkach spada na cztery łapy i z bólem żegna ukochaną Moskwę, by w poszukiwaniu księcia z bajki wyruszyć na podbój Europy. Reżyser Iwo Vendral podzielił ten monolog pomiędzy dwie aktorki: eteryczną blondynkę (Magdalena Stam) i zadziorną brunetkę (Anna Ludwicka), słowem, stworzył teatralne Tatu o piorunującym seksapilu i nadzwyczajnym intelekcie. Swojego księcia (Robert Mania) Masza usidla szybko i sprawnie. Po wstępnych zalotach w monachijskiej dyskotece para ląduje w pościeli. Tu wprawdzie naszą dziarską bohaterkę spotyka nieprzyjemna n