Gdy Thomas Ostermeier został w 1999 r. dyrektorem artystycznym Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie, przywitał publiczność robiąc sobie zdjęcie przed budynkiem teatru z wypiętą do obiektywu gołą dupą, był to początek jego wielkiej kariery. Gdy Maciej Nowak, dyrektor Teatru Wybrzeże, dał się sfotografować w redakcji magazynu "Laifstyle" w bokserkach, owinięty parówkami, był to koniec jego kariery w Gdańsku - pisze Waldemar Kuchanny.
Wraz z Kaczyńskimi idzie głoszona przez wielu moda na rewolucję moralną. Jeśli ktoś nie żyje według prawicowej moralności - może stracić robotę. Gdańskie elitki polityczne, kościelne i dziennikarskie bardzo kochały Macieja Nowaka, który 15 lat temu zjechał do Gdańska z Warszawy i najpierw dyrektorował Nadbałtyckiemu Centrum Kultury, a potem został dyrektorem Teatru Wybrzeże. Nowak to klawy gość - artystyczny luzak, smakosz potraw i życia, biesiadnik do białego rana. Nowak to także gość zaspokajający potrzebę snobizmu artystowskiego elitek. A to wydał kartkę pocztową na święta bożonarodzeniowe, gdzie w roli trzech króli dali się sfotografować prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni, a to założył kabaret, gdzie zamiast prawdziwych aktorów śpiewali piosenki samorządowi urzędnicy. Każdy chciał być kumplem Nowaka, wypić z nim w barze i posnobować się na premierze. Od roku, gdy stało się jasne, że w Polsce prą do władzy Kaczyńscy, Tusk