Rzadko ulegamy dziś magii kina, jeszcze trudniej zahipnotyzować widza w klasycznym teatrze. Dlatego tym większe brawa dla Krystiana {#os#1116}Lupy{/#}, któremu udało się to uczynić ostatnio w krakowskim Starym Teatrze, Zwłaszcza że Lupa, artysta uznany, choć kontrowersyjny w ocenie niektórych odbiorców, wyreżyserował z powodzeniem sztukę jeszcze do niedawna uznawaną w świecie za niesceniczną. Chodzi bowiem o "Marzycieli" Roberta Musila - jednego z największych prozaików literatury XX wieku, wymienianego jednym tchem obok Kafki, Joyce'a i Prousta. Premiera "Marzycieli" nie miała już takiej celebry, jak wyreżyserowany przez Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#} "Portret" Mrożka. Na dodatek odbyła się w gorącym okresie ostatnich przygotowań do pokazu "Dybuka" w reżyserii Andrzeja {#os#2589}Wajdy{/#}. Już ponad miesiąc przed premierą sztuki wybitnego żydowskiego autora pisała o tym ogólnopolska prasa. Na premierze prasowej "Marzycieli"
Tytuł oryginalny
Marzyciele
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Polski