"Jakże mamy się porozumieć, skoro słowa, które ja wypowiadam czerpią swe znaczenie z tego, co ja właśnie mam w duszy, a ten, kto ich słucha nadaje im znaczenie zależne ad tego, co on właśnie ma w duszy? Jesteśmy przekonani, że się rozumiemy, ale nie rozumiemy się. Nigdy!" Słusznie E. Naganowski zacytował te słowa Pirandellego pisząc o "Marzycielach", Jest to bowiem sztuka o niemożności rzeczywistego porozumienia się między ludźmi, o mijaniu się nie tylko ich słów ale co gorsza intencji. Sztuka Roberta Musila, mistrza analizy uczuć łączących (i dzielących) ludzi tak bardzo pasuje do fascynacji artystycznych Krystiana {#os#1116}Lupy{/#} jakby napisana została na jego zamówienie... Zawieszona między jawą a snem "mgławica duchowej materii" (tak Musil określił swych "Marzycieli" szukając przyczyn ich niepowodzeń w realizacji scenicznej z 1929 r.) jest sztuką karkołomnie trudną dla reżysera, gdyż wymaga od niego żel
Tytuł oryginalny
Marzyciele
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 73