EN

13.12.1999 Wersja do druku

Marzenia bez happy endu

Premiera "Czwartej siostry" Janusza Głowackiego w reżyserii Agnieszki Glińskiej

Łzawy melodramat, dokument o prostytutce, kilka reklam, relację z wręczenia nagród Oskara i opowieść o marzeniach można było oglądać w piątek na Scenie Kameralnej wrocławskiego Teatru Polskiego. Szary pokój, za oknem neon z napisem "Acid House", co oznacza kwaśny dom i nawiązuje do najnowszego filmu twórcy " Trainspotting", który opowiada o bezcelowej, zdanej na przypadek egzystencji młodych mieszkańców Londynu. Mieszkania nie rozjaśnia żaden promyk światła. Wszystko zanurzone jest w mroku i przesiąknięte często popijaną wódką. Taka zresztą, szara i nijaka, jest egzystencja bohaterów. Siostry Wiera (Jolanta Zalewska), Katia (Kinga Preis) i Tania (Aleksandra Popławska) nie chcą żyć w nijakim świecie. Ale też niewiele robią, aby swój los zmienić. Narzekają, popadają w depresję, którą starają się uśmierzyć szklankami, a właściwie musztardówkami wypijanego alkoholu. Ojciec - Generał (Igor Przegrodzki) - ciągle wspomina dawne czasy, ni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marzenia bez happy endu

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 290

Autor:

Magda Wojciechowska

Data:

13.12.1999

Realizacje repertuarowe