Baltic, pies uratowany prawie dwa lata temu z kawałka kry pływającego po Zatoce Gdańskiej, został bohaterem spektaklu gdańskiego Teatru Miniatura. Na premierze przedstawienia pojawiła się załoga statku, która wyciągnęła czworonoga z wody - pisze Dorota Karaś w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Samego Baltica nie było - pies, choć minęły już dwa lata od dramatycznej przygody, wciąż nie lubi hałasu i zamieszania. Na premierze sztuki "Baltic. Pies z kry", którą od niedzieli oglądać można w gdańskim Teatrze Miniatura, pojawiła się za to załoga statku badawczego R/V "Baltica", która uratowała zwierzę. To właśnie oni byli bohaterami wieczoru - po spektaklu składali swoje autografy w książce o Balticu, na podstawie której powstało przedstawienie. - Pociekły mi łzy wzruszenia na tym spektaklu - mówi Adam Buczyński, opiekun psa, członek załogi R/V Baltica. - Baltic doszedł już do siebie, mieszka razem ze mną. Kiedy nie ma sztormowej pogody, pływa z nami na statku. Latem ma ze mną dyżury na plaży w Siemirowicach, jestem tam ratownikiem. Pod choinkę już szykuję dla niego kawał kiełbachy. Jerzy Wosachło, kapitan: - Wzruszające przedstawienie. W rzeczywistości wszystko wyglądało jeszcze bardziej dramatycznie. Był mróz, minus osi