Jeśli uznać cokolwiek karkołomną tezę, iż działalności każdego twórcy przypisać można pewną naukę społeczną - socjologię, gdy opowiada o społeczeństwie, czy historię, gdy to z nią próbuje się artysta rozprawić - teatrowi Krystiana Lupy można bez cienia wątpliwości przykleić łatkę "psychologicznego". W spektaklu "Persona. Marliyn" w warszawskim Dramatycznym, pierwszej części tryptyku, na który złożyć się mają inscenizacje poświęcone rosyjskiemu mistykowi Georgijowi Gurdżijewowi oraz francuskiej myślicielce Simone Weil, Lupa opinię mistrza teatru duszy i osobowości potwierdza. Jest "Marilyn" - po niedawnym "Factory 2", wycieczce do Silver Factory Andy'ego Warhola i jego Superstars, ale także do przeszłości samego reżysera i wnętrza jego psychiki - kolejną psychoanalizą ikony popkultury. W tym brutalnym obnażeniu meandrów osobowości artysty znajdziemy refleksje, w których reżyser ponownie roztrząsa dylematy ludzkości,
Tytuł oryginalny
Marylin wyalienowana
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd nr 20