EN

5.07.2011 Wersja do druku

Martwy teatr w Zoppotach

"Willkommen w Zoppotach" w reż. Adama Orzechowskiego na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Dlaczego sztuka Adolfa Nowaczyńskiego "Było to nad Bałtykiem" została zapomniana na sto lat? Zrealizowany na jej podstawie spektakl Teatru Wybrzeże "Willkommen w Zoppotach" odpowiada na to pytanie - to żenująco słaby tekst. A reżyseria Adama Orzechowskiego mu nie pomaga. Sopot początku XX wieku - czas Polski pod zaborami. Do modnego kurortu zjeżdżają się goście z całego kraju: Warszawy, Poznania, czy Grodna. Wśród nich często pojawia się pruski książę Otto XXIX (debiutujący w Wybrzeżu Piotr Biedroń), nienawidzący wszystkiego, co germańskie. Radca Habdank-Rakuzki (Mirosław Krawczyk) wpada na makiaweliczny plan: zainteresowanie księcia wdziękami Lali Karpińskiej (Katarzyna Kaźmierczak) pomoże w... wyzwoleniu z zaborów. "Było to nad Bałtykiem" - bo pod tym tytułem Nowaczyński opublikował sztukę - powstało w 1914 roku, po raz pierwszy wystawiono ten tekst w 1916 roku. Później na 95 lat pozostał zapomniany. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta:

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Martwy teatr w Zoppotach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Trójmiasto online

Autor:

Mirosław Baran

Data:

05.07.2011

Realizacje repertuarowe