Aby teatr polski był żywym organizmem musi ustosunkować się nie tylko do czasów najbardziej nam współczesnych, ale również do tych wydarzeń, które w przeszłości zaważyły na losach narodu. Próbę takiego właśnie obrachunku z wydarzeniami roku 1830 rzutującymi na teraźniejszość, z pewnością i na przyszłość naszego kraju, podejmuje dramat Jerzego Żurka "Sto rąk, sto sztyletów". Po Krakowie zainteresował się udanym, choć ponad jego wartości wychwalanym przez krytykę debiutem dramaturga gdański Teatr Wybrzeże. Sztuka ta o tyle jest dzisiaj potrzebna, że zachęca widzów do dyskusji o potrzebie rozsądku i rozwagi w kierowaniu społecznymi emocjami. Podejmując ten problem dramaturg, a za nim reżyser Ryszard Major, nie przychyla się do żadnej z historycznych interpretacji Powstania Listopadowego. Relacjonuje jedynie fakty. Z chłodnym intelektualizmem przedstawia racje generalicji, która odcięła się od powstania, widząc w ni
Tytuł oryginalny
Martwy dialog ze sztyletami
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 298