Ważymy racje i argumenty i efekt taki, że brniemy w kłamstwo z nieszczerym uśmiechem na twarzy. Bo kto powiedział, że peerel był tragedią, a nie na przykład głupotą? Kto powiedział, że był patetyczny, a nie banalny? Z pozoru wszystko jest w porządku. Cztery dramaty Sławomira {#os#13561}Mrożka{/#}: "Pieszo", "Zabawa", "Portret" i "Alfa" pomieszane z felietonami, pieśniami ("Pieśń o Stalinie" Gałczyńskiego, "Pieśń konfederatów Słowackiego), dokumentami z obozów internowanych, fragmentami tekstów nieliterackich układają się w zgrabną całość, jak zręcznie dopasowane klocki. Wszystko się dobrze kroi, czasem trochę na siłę skleja się, ale jednak się skleja. {#os#1115}Jarocki{/#} układa własny portret peerelu z tekstów Mrożka, swoje własne, bardzo osobiste widzenie czasów minionych. Z pozoru takie przedstawienie jest Polakom niezbędne. Bo jak zwykle "myśmy wszystko zapomnieli", nikt się z niczym nawet nie próbował ro
Tytuł oryginalny
Martwe litery
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 27