- Rosjanie, to są zderzenia różnych kultur i wartości, bo każdy Rosjanin to osobista mieszanka północy i południa, wschodu i zachodu. Zrozumieć Rosję? Nie tylko wy, drodzy Polacy, zmagacie się z naszą rosyjską tożsamością i próbą zrozumienia nas - mówi Wiktor Jerofiejew, rosyjski pisarz, przed premierą "Akimudów" w Teatrze Nowym w Łodzi.
PIOTR SIEKLUCKI - Twoja ostatnia powieść "Akimudy" jest o napaści umarłych na Federację Rosyjską. Martwa Rosja! Na pierwszą myśl idea wspaniała, po chwili zastanowienia myślę jednak, że niebezpieczna. Bo martwa Rosja to Rosja niepokonana! Prześladują cię duchy przeszłości? WIKTOR JEROFIEJEW- Zjednoczeni z umarłymi będziemy niepokonani - mówi w "Akimudach" Józef Stalin. Martwą Rosję nie da się zwyciężyć i jest to matafora naszych czasów. Niestety "Akimudy" okazały się powieścią proroczą, bo wojna na Ukrainie - to są nasze dzisiejsze Akimudy. Rosja wewnątrz siebie zatacza historyczne koło i powraca do punktu wyjścia. To jest martwe koło, martwa pętla, swoisty korowód, w który włączeni zostali żywi, jak i martwi. Kim oni są? Umarli pozostają podobni do żywych, jak i żywi są podobni do martwych. Taka jest dzisiejsza Rosja. PS- Czytając twoje książki i felietony doszedłem do wniosku, że tak bardzo kochasz swój naród i tak bardzo pra