EN

8.09.2008 Wersja do druku

Martin Pollack na Dialogu Czterech Kultur

W absolutnej ciszy uczestnicy Festiwalu Dialogu Czterech Kultur słuchali w sobotę znakomitego, przejmującego wykładu Martina Pollacka [na zdjęciu]. Austriacki pisarz mówił o swoim ojcu - zbrodniarzu wojennym, potrzebie konfrontacji z prywatną przeszłością i zawiłościach historii

Słowa Martina Pollacka były niemal jak kazanie. Umiejętności budowania dramaturgii i wykorzystania anegdoty powinni się od niego uczyć wszyscy przemawiający publicznie. Autor "Śmierci w bunkrze" opowiadał o ojcu-gestapowcu, który po kapitulacji hitlerowskich Niemiec usiłował - jak wielu zbrodniarzy wojennych - uciec do Ameryki Południowej z fałszywym paszportem Czerwonego Krzyża, został jednak zastrzelony podczas próby przekroczenia granicy austriacko-włoskiej. Ale tak naprawdę pisarz mówił o sobie, o konieczności uporania się z wpływem nieznanego ojca, zamordowanego, gdy Martin Pollack miał trzy lata. - Byłem zdumiony, wręcz zszokowany, gdy matka po raz pierwszy pokazała mi jego zdjęcie mówiąc, że to mój prawdziwy ojciec. Było to w domu ojczyma, który zawsze traktował mnie jak syna. Zdjęcie pokazywało mężczyznę w stroju wspinaczkowym, siedzącego na skale, daleko w tle płachta śniegu, może lodowiec. Szukałem w jego twarzy znajomych rysów,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jednak to mój ojciec

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 210

Autor:

Katarzyna Rakowska

Data:

08.09.2008