EN

13.03.2014 Wersja do druku

Marsz dziecięcej krucjaty, czyli Passini nie nadąża za Andrzejewskim

"Bramy raju" w reż. Pawła Passiniego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Szaleńcza wyprawa z czasów średniowiecza to tylko kostium. Jerzy Andrzejewski w "Bramach raju" przyglądał się działaniu ideologii i stojących za nią namiętności. We Wrocławskim Teatrze Współczesnym do powieści wrócił Paweł Passini Passini sięgnął po napisaną 60 lat temu książkę niepopularnego dziś pisarza. Bo kim jest dziś dla nas Jerzy Andrzejewski (1909-83)? Głównie autorem "Popiołu i diamentu", znanego raczej z ekranizacji Wajdy niż z lektury. Z czytelniczego kanonu wypadły "Ciemności kryją ziemię" czy ważna niegdyś "Miazga" - powieść z kluczem o elitach kulturalnych PRL. "Bramy raju" czytano z kolei jako rozliczenie z epoką stalinizmu. Jak się okazuje, zniosły próbę czasu. Szkoda, że za rytmem tej szczególnej prozy - cała powieść liczy dwa zdania, ale pierwsze z nich ciągnie się przez dziesiątki stron - nie nadążył teatr. Losy dziecięcej krucjaty Jest rok mniej więcej 1210. Tysiące dzieci przemierzają Francję w d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Marsz dziecięcej krucjaty, czyli Passini nie nadąża za Andrzejewskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Mrozek

Data:

13.03.2014

Realizacje repertuarowe