- "Tristan i Izolda" jest jedną z najważniejszych oper jakie kiedykolwiek napisano - powiedział PAP Mariusz Treliński. Pracując nad inscenizacją utworu Wagnera w Metropolitan Opera w Nowym Jorku - jak stwierdził - jako reżyser stawia czoło gigantowi.
PAP: Co było dla pana największym wyzwaniem przy inscenizacji tej opery? Mariusz Treliński: Występuję jako reżyser, który stawia czoło gigantowi. "Tristan i Izolda" jest chyba jedną z najważniejszych oper jakie kiedykolwiek napisano. Jest trudna i szalenie wymagająca. Wagner zmienił w tym gatunku tak wiele i tak wysoko podniósł poprzeczkę, że - według ekspertów - historia opery dzieli się na czas przed "Tristanem" i po "Tristanie". Mówiąc o randze muzycznej tego arcydzieła trzeba podkreślić, że jest to jedno z najciekawszych dzieł intelektualnie i mitologicznie. Nie ma co ukrywać, że w operze liczy się głównie muzyka. Uwzniośla ona wiele bardzo prostych i głupiutkich librett. Opery w których słowo, literatura i myśl dorównuje muzyce to wielka rzadkość. "Tristan" z całą pewnością należy do takich oper. Jest dziełem genialnym i bardzo trudnym także przez to, że stawia ogromne wymagania wokalne wykonawcom. Budżet Metropolitan Oper