Czy wybitny reżyser Mariusz Treliński nadal będzie współpracował z Teatrem Wielkim? Jest pewne, że Treliński straci stanowisko dyrektora artystycznego Opery Narodowej - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Nie jest tajemnicą, że nowy dyrektor naczelny Opery Janusz Pietkiewicz jest rzecznikiem tradycji w operze i z Trelińskim, który odwoływał się do współczesności i nowoczesnych środków wyrazu, mu nie po drodze. Pozostaje kwestia, czy Mariusz Treliński zechce współpracować z Teatrem Wielkim jako reżyser. W tej sprawie ma się spotkać w najbliższą środę z Pietkiewiczem. Od wyniku rozmowy zależy, czy odbędzie się zaplanowana na grudzień premiera opery Christopha Willibalda Glucka "Orfeusz i Eurydyka" w inscenizacji tandemu Mariusz Treliński (reżyseria) i Boris F. Kudliczka (scenografia) i pod dyrekcją Kazimierza Korda. Miała to być koprodukcja z dwoma innymi teatrami operowymi - w Waszyngtonie i Bratysławie. Na ewentualnym wycofaniu się Trelińskiego z projektu "Orfeusza" straciłaby przede wszystkim Warszawa, najprawdopodobniej premiera opery Glucka w inscenizacji Trelińskiego w dwóch pozostałych miastach mogłaby się odbyć. Do poniedziałku re