"Dziwka z Ohio" w reż. Adama Sajnuka w Teatrze WARSawy w Warszawie. Pisze Katarzyna Binkiewicz na swoim blogu krytykat.
Kolejny dramat Hanocha Levina doczekał się inscenizacji. "Dziwka z Ohio" dotąd nie budziła zainteresowania reżyserów, aż tu nagle, w rękach Adama Sajnuka, odradza się jakby na nowo, z nową energią, ale i niezmiennie ostrymi rysami. Bohaterowie Levina budowani są dość schematycznie. Zagubieni w czeluściach rzeczywistości, gdzieś pomiędzy samotnością a pragnieniem zmiany. "Dziwka z Ohio" w Teatrze WARSawy z pewnością jednak schematyczna nie jest. Sajnuk wycisnął z tekstu wszystko, co najistotniejsze. Dotknął tego, co najczulsze - ludzkich ułomności, emocjonalnych deficytów. Poznajemy dwóch żebraków - Hojbittera (Zygmunt Malanowicz) i jego syna Hojmara (Bartosz Adamczyk). Ich historia niewątpliwie jest gorzka, ale jakże w tej swojej goryczy mądra i cięta. Hojbitter w dniu siedemdziesiątych urodzin postanawia obdarować siebie samego odrobiną rozkoszy i udaje się do znajomej nieznajomej dziwki - Bronacacki (Agnieszka Przepiórska). Wiadomo, czym